Według legendy w 997 r. w Wyszogrodzie zatrzymał się Święty
Wojciech zmierzający z misją chrystianizacyjną do Prusów. Miał on wówczas
konsekrować kaplicę pod wezwaniem Marii Magdaleny. Nie istnieją jednak żadne
naukowe przesłanki, które potwierdzałyby istnienie grodu już pod koniec X
wieku.
Z pobytem św. Wojciecha wiąże się żywa legenda, która
znajduje odzwierciedlenie w starych dokumentach kościelnych. Mianowicie w
wizytacji kościelnej parafii fordońskiej przez bpa Hieronima Rozdrażewskiego z
roku 1588 stwierdzono, że św. Wojciech wraz z bratem Gaudentym i mnichem
Boguszem w drodze do Prus zatrzymał się w 997 r. przez kilka dni w Wyszogrodzie
u miejscowego komesa i poświęcił tu niewielką, nowo wybudowaną kaplicę oraz
nauczał, odprawiał msze św. i chrzcił.
Czy było tak w istocie, trudno stwierdzić. Być może nie było
jeszcze grodu, lecz istniała osada. Można wykazać, że niezależnie od wyboru
drogi św. Wojciecha do Prus – lądowej lub wodnej (Wisłą) – Wyszogród leżał na
jego trasie.
Miejscowości związane z pamięcią o świętym Wojciechu (m.in.
Wyszogród, Jeżewo, Grabowo, Gródek, Lipinki, Bobowo, Gorzędziej, Święty
Wojciech – obecna dzielnica Gdańska) topograficznie położone są prawie w
równych odległościach (30 km – dziennej normie marszu w średniowieczu) lub
wielokrotnościach tych odległości. Jeśli podroż przebiegała Wisłą – o czym
świadczy żywot św. Wojciecha („książę Chrobry dał Wojciechowi łódź i trzydziestu
wojów na drogę"), to w Wyszogrodzie dotarł on do Wisły, a dalszą podróż
odbywano już łodzią zgodnie z prądem rzeki.
Tak więc pobyt św. Wojciecha ma pewne przesłanki
merytoryczne, a o tym, że legenda była żywa, świadczy zbieżność herbu Fordonu
(miasta – następcy Wyszogrodu) z Poraj, którym pieczętował się św. Wojciech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.